Wierzę, że to, co do nas przychodzi, dzieje się we właściwym momencie. Ludzie, sytuacje, doświadczenia. Z biegiem lat nauczyłam się trudne doświadczenia traktować jako źródło mocy.
Październikowa edycja „Podróży po czakrach” okazała się być dla mnie takim kołem ratunkowym z działaniem rozłożonym w czasie. Kiedy zaczęłam pracę z czakrami – bez oczekiwań, kiedy weszłam głębiej w medytacje w nurcie kundalini, zaczęły dziać się we mnie zmiany. Bez wielkich BUM i spektakularnych eksplozji. Stopniowo, tydzień po tygodniu, stawałam się silniejsza duchem i stabilniejsza emocjonalnie. Kiedy odkryłam kriję na drugą czakrę i wzięłam ją sobie jako codzienny nawyk, energia kreatywna dosłownie wystrzeliła. Czasami czułam się jak króliczek na baterie Duracel. Jestem w połowie kursu, ale podróż, którą rozpoczęłam pod opieką Agnieszki, nie skończy się wraz z praktyką na ósmą czakrę. Joga kundalini i praca z energią zostają ze mną do końca. A sama Agnieszka? Wrażliwa, empatyczna, zaangażowana – kobieta o tak silnej i pięknej aurze, że jej wpływ czuć mimo braku kontaktu osobistego – oko w oko. Spotkania online na żywo, uśmiech Agnieszki, jej autentyczność, zdrowa pewność siebie i wiara w to, co robi, wpływa też na mnie – uspokaja i energetyzuje lepiej niż jakikolwiek energy drink Dzięki kursowi i Agnieszce wiem, co w moim przypadku znaczy „Sat Nam”.